Translate

2012/10/18

Po xyz jest znów abc...

W życiu bywa tak że nadchodzi taki moment że to co wydawało nam się najważniejsze w życiu przestaje być ważne. Wtedy otwieramy oczy i widzimy że jednak to nie jest tak naprawdę nam potrzebne. 
Strata kogoś najważniejszego dla nas wprawia nas w rozmyślenia nad nami samymi.
Co robiłam źle..Dlaczego postępowałam tak a nie inaczej.Wystarczyła jedna normalna rozmowa by dać drugiemu szczęście.
....
Było bardzo ciemno. 
Podążała samotnie alejką przez park.
 Rozmyślała nad swoim życiem.
Żyła w przekonaniu że jest nieszczęśliwa. Zrozumiała swój błąd myślenia.
PRAWDZIWYM Szczęściem nie są rzeczy materialne czy też radosne chwile ze znajomymi. 
Prawdziwym szczęściem jest bliskość osoby która trwa obok niej, ktora wierzy w nią do samego końca.Która jest gotowa oddać za nią życie
.Zastanawiała się nad sensem jej życia gdyby go straciła.
Poczuła że jest mu potrzebna. m
-Pamiętaj, Ty skaczesz, to i ja skacze.!
A on...
. On był już pewien że jest dla niej najważniejszy. Pokazała mu to.
Pokazała mu to niewielkim a tak znaczącym i ważnym gestem dla niego....


























2012/10/14

Rozdział XYZ


Patrzył na nią i chwycił ją za rękę,już zawsze będę twój i tylko twój pomyślał.
Ona patrzyła przed siebie i opowiadała mu o swoich marzeniach.
Jechali w stronę zachodzącego słońca, czemu.?
Bo chciał ją widzieć-siedziała z tyłu a blask słońca rozświetlał jej twarz. Spełnię wszystkie twoje marzenia- tak myślał,ona zaś twierdziła ze jej nie słucha.
Muszę ci się do czegoś przyznać!
tak mu powiedziała a on pomyślał wiem kochanie i już dawno ci wybaczyłem.!
Odpowiedział ,wiem paliłaś,ja też.
To nie było istotne,cieszył się każdą sekundą przy jej boku,jej spojrzeniem.
Wygłupiali się i przytulali.Rozmawiali o wszystkim i o niczym,
Był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.!
Całował ją w ręce w czoło w policzki w usta szyję chciał pokazać jak bardzo ją kocha ale nie umiał.!
Nie potrafił jej już tak całować jak kiedyś, dlaczego.?
Bał się.!
Bał się że znów ją straci.
 Bał się tego dnia.!
Bał się chociaż jej ufał że następnym razem go nie zawiedzie.!
 Ufał jej i liczył na nią do czasu...

2012/10/04

Rozdział 6

...Położyła się spać jak zawsze  o 12:00 gdy po raz ostatni tego wieczoru wybił zegar.Robiła to codziennie.
Tym razem odczuła strach i niepokój który przeszywał jej serce.
Dlaczego..

Nie było go przy niej,zasypiała samotnie.Zamykając swe oczy widziała jego. Było w nim coś innego. Nieobecność.Nie spoglądał w jej stronę.
Z jej oczu wypłynęły łzy, spojrzała na telefon lecz nie było żadnej nowej wiadomości...
Próbowała jeszcze raz zasnąć.Znów to samo.!
Krzyczała.Chwyciła za słuchawkę telefonu i dzwoniła. Raz drugi, trzeci. Cisza.
Nie rób tego słyszysz.! Nie możesz.!
Krzyczała. Krzyczała a przez jej słodki głos przebijały się dźwięki rozpaczy.
Zarzuciła tylko kurtkę i pobiegła. W przeciągu kilku minut znalazła się pod jego oknem.
Pukała. Cisza. Powtórzyła. Cisza.Zrezygnowała. Odchodziła juz gdy nagle usłyszała że ktoś otwiera okno. To był on.!
-Jesteś.! zawołała  z rozpaczą .
-Tak Kochanie jestem. Co się stało.?!
-Śniło mi się że chcesz mnie zostawić, że już nie jestem Twoja małą księżniczką. -mówiła wtulając się w jego ramiona.
-Głuptasie.!Nigdy Cię nie zostawię, Słyszysz.!-powtarzał  to ocierając łzy i całując ją w jej różowy policzek...
...Nigdy Cie nie zostawię zawsze będziesz moją maleńką ,Powtarzał to aż zasnęła .
Była bezpieczna.